Paul Schneider 1897 – 1939


„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”     Dzieje Apostolskie 5,29

 

29 sierpnia 1997 roku pastor Paul Schneider ukończyłby 100 lat. Urodzony w Pferdsfeld/ Hunsrück, przeniósł się w lutym 1910 r. z rod­zicami do Hochelheim k. Wetzlar (obecnie Hüttenberg), gdzie w r. 1912 został przez swego ojca, pastora Gustava Adolfa Schneidera, konfirmowany.

 

 

Po powrocie z pierwszej wojny światowej studiował teologię. Stale poddawał przy tym weryfikacji autentyczność swego powołania. Pracował w stalowni w Zagłębiu Ruhry, jako pracownik socjalny zajmował się w Berlinie bezdomnymi i bezrobotnymi.

 

Kiedy w styczniu 1926 r. ojciec umarł, na proboszcza parafii Hochelheim i Dornholzhausen wybrany został syn Paul.

 

Do 1933 r. pastor Schneider wraz z żoną Margarete z d. Dieterich pełnił posługę w obu parafiach. Na ten czas przypada m.in. założenie dzieła pomocy dla kobiet, organizacja pracy z młodzieżą i zaangażowanie społeczne na rzecz bezdomnych.

 

Po dojściu do władzy Hitlera pastor Schneider zorientował się bardzo szybko, że Kościół Jezusa Chrystusa nie zdoła uniknąć konfliktu z reżimem nazistowskim, który będzie kwestionował absolutny autorytet Boga. On sam w swojej działalności pozostawał niezłomnie Bogu posłuszny. Widać było coraz wyraźniej, że nie będzie dla niego możliwy kompromis z systemem sprawującym władzę.

 

Przystąpił do grona duchownych ewangelickich opozycyjnych wobec reżimu, które później przekształciło się w ruch „Bekennende Kirche” (Kościół Wyznający).

 

Już we wrześniu 1933 r. doszło do pierwszych konfliktów z NSDAP, z przedstawicielami Kościoła w Hochelheim i z kierownictwem Kościoła ewangelickiego w Nadrenii, tak że pastor Schneider musiał się coraz bardziej liczyć

z przeniesieniem.

 

Od maja 1934 r. objął parafie Dickenschied i Womrath w górach Hunsrück.

 

Wkrótce po objęciu tej placówki doszło do zajścia przy okazji pogrzebu pewnego chłopca należącego do Hitlerjugend, którego efektem było pierwsze aresztowanie pastora. Od tego czasu był obiektem szpiegowania, donosów, przesłuchań i wielokrotnych zatrzymań. W święto Dożynek (Erntedankfest) w 1937 r. został ponownie aresztowany i po dwóch miesiącach pobytu w więzieniu gestapo w Koblencji przewieziony do obozu koncentracyjnego Buchenwald w Weimarze jako więzień nr 2491.

 

W obozie stara się nieść pociechę więźniom i dodawać im otuchy. Odmowa zdjęcia czapki na znak pozdrowienia sztandaru ze swastyką z okazji urodzin Hitlera w 1938 r. staje się przyczyną umieszczenia w izolatce o zaostrzonym rygorze. Z okna celi Schneider głosi kazania, zachęca do odwagi współwięźniów zgromadzonych na placu apelowym i oskarża SS.

 

Tortury i okrutne udręki, pozbawienie pokarmu i snu i przebywanie w celi-ciemnicy nie przeszkodziły mu w pełnieniu posługi duszpasterza i głosiciela słowa Bożego. Do milczenia zmusiła go 18 lipca 1939 r. zabójcza dawka strofantyny.